A kwiecień tak daleko...

     Zachciało mi się wizyty u dermatologa. To teraz mam. Oj mam... Zamiast upierdliwego trądziku, to teraz witaj czerwona, sucha, obdrapana twarzo. Aż wstyd się pokazać na ulicy. I te krępujące pytania: "Boże, co z twoją twarzą?" albo "Dlaczego jesteś taka czerwona?". Grrr... Dermatolog i pani aptekarka obiecywali mi super efekt i co najwyżej tydzień pieczenia. A tu piecze i piecze :-(
     Dzięki teściowej udało mi się dostać do dobrego dermatologa w Lublinie. Bogu dzięki! Wszystko pięknie, ale jak na razie czuję się paskudnie. Lekarz przepisał mi na rano płukankę aptekarską (daje spirytem jak trzeba :/ ble!), a na to Akneroxid 5 (konsystencja ok, nie ciągnie twarzy, zapach ujdzie, ale w smaku jest fuj! :P ) Gdy krem się wchłonie, smaruję potem twarz Cetaphilem PS. Daje uczucie przyjemnego nawilżenia i nieźle się rozprowadza. Gorzej jest z mazidłami na noc... O ludzie! Najpierw nakładam aptekarską papkę na twarz na pół godziny (przyjemny miętowy zapach), potem Differin, czekam aż się wchłonie, następnie Skinoren (najgorszy z tych wszystkich! Strasznie podrażnia moją skórę :-( Mam ochotę drapać się, wszystko mnie swędzi, piecze, delikatne okolice twarzy są okropnie czerwone, ciężko zamaskować je korektorem lub fluidem na drugi dzień, bo suche skórki są wszędzie, wszęęęędzieee, nawet Cetaphil nie daje rady ich zniwelować). Na sam koniec wieczornej pielęgnacji nakładam, wspomniany już wcześniej, krem nawilżający.
     Nie wiem czy te męczarnie się opłacą, czy obiecany przez dermatologa kwietniowy laser frakcyjny zniweluje moje potrądzikowe blizny? Na razie minął pierwszy tydzień. Trzymajcie za mnie kciuki :-) Bo chciałabym na swoim ślubie w sierpniu wyglądać ładnie i świeżo.
     Jak tak sobie pomyślę, to muszę też zmienić dietę... Chlip! Nie mogę jeść pikantnych potraw (oooo nieeeee.... uwielbiam je!!!), czekolady (dobra, obędę się jakoś bez niej), bez alkoholu (grrr...), coś jeszcze? Hmm... Więcej nie pamiętam, ale ogólnie mocno przyprawione potrawy i czekolada robią "out". Buu... Smuteczek. Ale jeśli ta kuracja przyniesie pożądany efekt, to warto :-)
     Czy też macie takie kłopoty z cerą, czy tylko ja przechodzę przez takie dziwne fanaberie i zbytnio się rozdrabniam nad problemem? :P

Pozdrawiam Was gorąco! :-)




P. S. A zachodzące słońce i palemki na poprawę humoru :D W Puławach było dzisiaj stanowczo za zimno! Brrr! Ciepłego wieczorku! :*
         

3 komentarze:

  1. mnie się ładnie wygoiły po kremie siarkowym, a też przestało mnie "wywalać" po tym, jak regularnie piję skrzyp, a do tego nie solę potraw tak mocno

    OdpowiedzUsuń
  2. Do kwietnia nie mogę pić skrzypu, bo wpływa na jakość tego zabiegu z laserem, więc pozostał mi cynk, kremy i czerwona twarz :P

    OdpowiedzUsuń
  3. O masakra. A może masz uczulenie na te preparaty czy coś

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Nowa Puławianka , Blogger